Gdy tak leżał na szpitalnym łóżku, wiele wspominał. Wszystkie radości i smutki minionych dni. Patrzył zawsze z nadzieją w przyszłość, ale ten wypadek.
Stało się.
Czuł tyle bólu, ale nie ciała. Ból fizyczny zawsze miał swój koniec. Ból duszy był najgorszy. Aby go uśmierzyć, ciągle wracał do przeszłości.
Może nie powinien się martwić? Wszyscy sobie dadzą radę. Był jednak odpowiedzialnym człowiekiem. Chciał wszystkich zabezpieczyć przed przykrymi niespodziankami.
Już nie zobaczy roześmianych dzieci.
Może chociaż na chwilkę, ona przyjdzie do niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz