wtorek, 22 kwietnia 2014

wiadomości ciąg dalszy...

Mało się dzieje na blogu, o wiele mniej niż bym chciała co wynika z różnych przyczyn. Jak można było się spodziewać, praktyka tarotowa otworzyła wiele drzwi, i to takich, których się nie spodziewałam. Potrzebuję wiele czasu, aby przeanalizować, czy ma się to stać częścią tego bloga. Nie podoba mi się pomysł, aby otworzyć drugi, ponieważ zostaję przy kwestiach duchowości i nawet fizycznie mi się nie chce robić drugiego, bo tematyka będzie się zazębiać. Lepiej, kiedy wszystko będzie w jednym miejscu.

Dlaczego zastanawiam się, aby poszerzyć zakres? Wynika to z tego, że polskim środowisku, nazwijmy go ezoterycznym, panują dziwne zasady, które mi kompletnie nie pasują. Niszczy się w zarodku własną kreatywność i otwartość na doświadczenia, wiele kwestii jest zwulgaryzowanych i traktowanych powierzchownie. Czytając rozliczne artykuły na "temat", widać brak wiedzy merytorycznej, a jak jest, to brak podejścia osobistego i intuicyjnego. Dotyczy to przede wszystkim nurtów dalekowschodnich jak religie dharmiczne (nie będę używała słowa "hinduizm", bo jest to coś okropnego i wymysł zachodniego świata myślącego, że ogrom wyznań da się zebrać w jedno). Brakuje głębi i wgryzania się w problematykę, a nawet jawne ignorowanie odwiecznych zasad w imię tego, że pochodzi z "obcej" kultury. Jeżeli w taki sposób podchodzimy, to rzeczy, które np. nazywamy tantrą zachodnią, żadną tantrą nie jest i nawet koło tantry nie leżało.

Mam nadzieję to w przyszłości rozwijać, tym bardziej, że brakuje dystansu. Czemuś co twierdzi się, że jest obiektywne, tak naprawdę jest subiektywne i powoduje zniekształcenia. Chciałabym jakoś się z tym uporać, ponieważ, czy tego chcę, czy nie, jestem tego częścią. 

Czyli oprócz Tarota, może pojawiać się o wiele więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz